Today.

Today.

wtorek, 24 czerwca 2014

Rycz, mała rycz.

Pociąg. Przedział pełen ludzi. Każdy ma swoją miejscówkę. Wchodzisz. Szukasz. Siadasz. Idzie Ona. Zajmuje swoje miejsce. Chce siedzieć przy oknie. Kładzie na półce ciężką torbę. Patrzy przez okno. Na peronie stoi jakaś kobieta. Starsza. Chyba po sześćdziesiątce. Tuż obok tego wagonu. Macha. Po policzkach spływają jej łzy. Ona też jakby płakała. Ze wzruszenia.
- Nie płacz stara, nie płacz. Przecież znowu się spotkamy - mówi, a pociąg odjeżdża.

Odwraca się. Wyciąga telefon.
- Wie pani, bo my to się poznałyśmy przez internet. I teraz miałyśmy takie spotkanie. Bardzo nie chcę stąd odjeżdżać. No ale..mąż już czeka na mnie w domu.

Jedzie pociąg z daleka. .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz