Today.

Today.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Kolory.

Buty do wspinaczki górskiej. Zielone. Pomarańczowe. Szare. Fioletowe. Małe. Duże. Niby dla każdego.

Nagle podchodzi tata z dwójką dzieci. Dziewczynka i chłopczyk. Mają po jakieś 4, może 5 lat.
- Tato, czemu nie ma tu dziewczyńskich butów? - pyta córeczka.
- Jak to nie ma? - pyta tata, widząc przed sobą maleńkie buciki przeznaczone dla dzieci.
- No przecież nie ma rózowych. To dziewczynki nie mogą się wspinać?

Producenci butów do wspinaczki powinni pamiętać, że małe dziewczynki wspinają się w różowych butach.

niedziela, 21 grudnia 2014

Frajerzy.

Niektórzy myślą, że jestem frajerem. Od wielu lat pracuję za darmo. Czy mi to przeszkadza? Wcale. Czy jestem szczęśliwa? Zdecydowanie tak. Ostatnio prowadziliśmy warsztaty w jednej ze szkół. O wolontariacie. O tym, czym jest. O tym, czy warto frajerować. Warto?

Chcieliśmy podjarać młodych wizją robienia rzeczy, które są niestandardowe. Pokazać im środowiska ludzie w różnym wieku, których łączą te same pasje: uprawianie konkretnego sportu, zagraniczne wyjazdy, pomoc innym. Chcieliśmy zachęcić ich do zaangażowania się w coś, co pozwoli im odnaleźć swoje miejsce w szeregu. Do szukania alternatyw na ciekawe życie.

Frajerzy, jak nazwałam samą siebie i mnóstwo innych moich kolegów i koleżanek (mam nadzieję, że się nie obrażą). Praca za darmo. Bez pieniędzy. Praca dla kogoś. Praca bezinteresowna. Wolontariat. Można by powiedzieć BIDA. My jednak wiemy jak wiele daje nam wolontariat. Jak nas rozwija. Jak kształtuje. Jak łamie schematy i stereotypy. Jak otwiera ramiona na innego człowieka.

W czasie warsztatów padło jednak fajne pytanko, które postanowiłam tu wykorzystać, mianowicie.

Jedna z dziewczyn podnosi rękę do góry.
- Poświęcacie na wolontariat tak dużo swojego czasu..Chciałam zapytać..za co wy żyjecie
- Dobre pytanie. Pewnie będziecie zaskoczeni, ale każdy z nas na codzień normalnie pracuje.

Zapada długa cisza. Jeden patrzy ba drugiego. Miałam ochotę powiedzieć moje ulubione "I co się dziwisz?" ale powstrzymałam się. W końcu z sali padło kolejne pytanie.
- Jak wy znajdujecie na to WSZYSTKO czas

Ano znajdujemy! 

Zdarza się, że doba jest zbyt krótka by pomieścić w niej wszystko to, co chcemy zrobić. Są jednak ludzie, którzy potrafią naginać czasoprzestrzeń a przecież nie posiadają supermocy. Czasami słyszą, że są frajerami, ale jakoś tak zupełnie nie przeszkadza im to dalej robić swoje. 



poniedziałek, 8 grudnia 2014

Zajęte.

Niedziela. Urwanie głowy. Gorączka zakupów. Tysiące twarzy przemierzających galerie wzdłuż i wszerz. Uśmiech sprzedawców po 7 h pracy wygląda różnie. Jedni się uśmiechają. Inni czekają już tylko żeby pójść do domu.
- Ej, ty się cały czas uśmiechasz! - mówi kolega z pracy jednej z dziewczyn.
- Już przestaję! - odpowiada ona.
- Nie. Smutne miny są już zajęte.

Pamiętajcie, że wszyscy uśmiechają się w tym samym języku!



Lubię.

Za rogiem. Babcia z wnuczkiem. Mały ma może z 5 lat. W dłoni trzymają lody. Chyba wyszli z jakiejś kawiarenki.
- Lubię swoją babcię - mówi chłopczyk. Tak nagle jakoś. Niespodziewanie.

Jej usta układają sie w szerokim uśmiechu.
- A ja lubię swojego wnuka. Bardzo lubię swojego wnuka - odpowiada babcia.

Dzieci potrafią jednym zdaniem nas zaczarować.

środa, 3 grudnia 2014

Marzenia.

Rozmowa przez telefon. Ona i On. Urywający się co chwilę sygnał. Bo są jakoś daleko od siebie. Plany na przyszłość. O tym co będzie. I jak będzie, jeśli będzie.
- To tylko marzenia - mówi Ona.
Po drugiej stronie cisza. Głęboki wdech.

- Wiesz jak jest z marzeniami ? - zaczyna po chwili On. - Gdyby ich nie było nie mielibyśmy po co żyć.


Ale marzenia nie spełniają się od tak. W tym cała ich magia. Że są wyczekane.