Today.

Today.

wtorek, 23 czerwca 2015

Tatusiowie.

Ubranka dla dzieci. Zakupy dotyczące ubrań najczęściej zostawia się mamom. To one wiedzą jaki kto ma romiar, jaki materiał jest najlepszy i gdzie będzie najtaniej. Tatusiom zazwyczaj pozostaje wyciagnąć portfel i za to wszystko zapłacić. Ale nie zawsze..

Kilka dni temu, kiedy pewien tata zauważył w swoim koszyku małą koszulkę w kolorze czerwonym krzyknął do swojej żony:
- Kochanie! Mój syn nie będzie chodził w dziewczyńskiej koszulce!

W odpowiedzi zobaczył tylko uśmiech swojej żony. Inne panie uśmiechnęły się również. Panowie raczej nie dyskutują w sprawie ciuchów, ale jak już im się zdarzy to..sami widzicie.



Wszystkim tatusiom z okazji ich święta życzę wszystkiego najlepszego :)

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Bikini.

Idzie lato. Piasek, plaża i inne bajery. Większość z nas ma przed sobą kupno stroju kąpielowego. Tradycyjnie panie mają z tym większy problem. Trudno znaleźć strój, który będzie równocześnie ładny, wygodny i do tego jeszcze wyszczuplający. A przecież innego żadna z nas nie kupi, nie?

Dzisiaj widziałam jak jedna pani chciała kupić sobie strój kąpielowy. Wiek dzieci, które miała ze sobą wskazywał na to, że dosyć niedawno została mamą. Razem z mężem przeglądała wszystkie wywieszone stroje. Jej preferencje zamykały się raczej wokół tych jednoczęściowych. Kilkakrotnie wspominała coś o rozciągniętym brzuchu i rozstępach po ciąży. Mąż, nie czekając na pozwolenie nagle przerwał jej poszukiwania.

- Chcesz kupić ten namiot? - zapytał wskazując palcem jeden ze strojów. - Nie zgadzam się! Masz kupić ładny, dwuczęściowy strój! W takim chcę cię zobaczyć, a nie w jakiejś płachcie. W ogóle wybij sobie to z głowy.

Pani ostrożnie odłożyła trzymany w rękach "namiot" i z uśmiechem na twarzy ruszyła dalej z dwójką swoich dzieci.

Panowie wiedzą lepiej co jest dla nas dobre. A jeśli nawet nie wiedzą co jest dobre dla nas to wiedzą co jest dobre dla nich.


wtorek, 16 czerwca 2015

Jesteśmy milionerami !

"Brytyjscy naukowcy odkryli, że uśmiech może generować ten sam poziom stymulacji mózgu co 2000 tabliczek czekolady. Czekajcie. Te same badania wykazały, że uśmiech stymuluje tak samo jak otrzymanie 16 tyś. funtów w gotówce. Uśmiech wart 25 patoli ($). Całkiem nieźle. Pomyślcie o tym w ten sposób: 25 000 razy 400 - - gdzieś tam, kilka dzieciaków czuje się jak Mark Zuckerberg, i to każdego dnia !"



Czujecie to? Wszyscy jesteśmy milionerami! 

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Trochę magii.

"Kuchnia to magiczne miejsce. Tu głównie się toczy nasze życie. Jest ona głównie symbolem tych wszystkich rozmów, którymi możemy dobrze zacząć i zakończyć każdy dzień; jest miejscem, gdzie możemy nabywać wprawy w okazywaniu sobie wzajemnej miłości - od pochwał za pyszny obiad, poprzez wspólne zmywanie, a na rozmowach przy kawie (o problemach w pracy lub przyszłości dzieci) kończąc."
z okładki książki dr Kevin Leman




Czasem w okruszkach po rogalikach, z rozlanym mlekiem na środku obrusu. Ale czy wiedziałeś, że jest taka magiczna ?

Codziennie malowane.

Co sprawia, że jesteś szczęśliwy? 
Uśmiech ukochanej osoby. 
Zdany egzamin. 
Wygrana w totka.
Koncert ulubionego zespołu. 
Spotkanie z przyjaciółmi. 
Zdobycie górskiego szczytu.
Śniadanie, które ktoś dla Ciebie przygotuje.
Promocja czekolady oreo w najbliższej biedronce. 
Dalekie podróże.
Nowa fryzura.
Wielkie pola słoneczników.
T y s i ą c e  m a ł y c h  r z e cz y. 



I o tym będą kolejne wpisy. O małych wielkich rzeczach. 

Wyrwane z kart książek.

czwartek, 4 czerwca 2015

Dziewczyna.

Skończył mi się już alfabet. Powoli pakuję się do wyjazdu także nie mam za wiele czasu, ale..chciałam jeszcze krótko o wczoraj..

W święta, gdy nikt nie pracuje na ulicę wychodzą rodzinki. W ciągu tygodnia widać zakorkowane miasta, zabieganych, często spóźnionych już ludzi. Dzieci idą z wielkimi tornistrami w stronę szkoły a studenci z teczkami w ręku zmierzają w kierunku uniwersytetów i politechnik. Kiedy jednak jest wolne widać te trzy-, czteroosobowe rodzinki z dziećmi, młode małżeństwa.. Wszyscy na trzy cztery wychodzą z domu żeby powiedzieć światu jesteśmy.

I tak było również wczoraj. Z każdej strony rodzinki! Z dosłownie każdej! Jedną z nich chwilkę obserwowałam. A wszystko za sprawą pewnego tatusia..

Rodzinka trzyosobowa: mama, tata i syn. Chłopiec mógł mieć z 3-4 latka. 

- Teraz tatuś chce pocałować mamusię - powiedział ojciec i pocałował swoją żonę.

Chłopiec patrzył na to, co się dzieje i po chwili rzucił w jego stronę:
- Też chcę mieć kiedyś taką dziewczynę do całowania.



No i co się dziwisz?

Ż jak ŻYCIE

Puste centra handlowe. Zamknięte sieciówki. Zatrzaśnięte na kłótkę drogerie. Kościoły pootwierane na oścież. To oznacza jedno - Ś W I Ę T A ! W powietrzu unosi się zapach domowego ciasta. W co drugim domu kobiety przygotowują jakieś pyszne jedzonko. Bo rodzina się zjedzie. A to przyjaciele powiedzieli, że wpadną. Wszędzie ktoś na kogoś czeka. Na mnie czekały dziś notatki, które obiecałam sobie przejrzeć. To tak dla odmiany, żeby nie wszystkich ogarnął ten błogi nastrój.

Widząc na mieście tych wszystkich ludzi spieszących się gdzieś z zakupionymi smakołykami, zajadającymi się ciastem i lodami pomyślałam sobie No życie.. A tak serio to lecę właśnie na grilla -  nawet najbardziej uśmiechające się notatki nie mają szans ze znajomymi, którzy czekają gdzieś tam na zielonej trawie.



Jeśli i Ty zastanawiasz się jak spędzić ten wieczór a jest ktoś, kto właśnie dzwoni, żeby wyciągnąć Cię z domu - nie zastanawiaj się ani sekundy! Godzinka jeszcze nikomu nie zaszkodziła ;)

środa, 3 czerwca 2015

Z jak ZIELONY

Od kilku dni słońce nie odstępuje mnie na krok. Chyba wiem co czuje zapiekanka przypiekana w piekarniku. Myślę, że macie podobnie. Ale do rzeczy..

Czy jest coś, co można lubić w dni pełne słońca oprócz samego słońca? Otóż na przykład ja lubię, kiedy rankiem budzi mnie zapach świeżoskoszonej trawy. Warkot kosiarki sąsiada pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Do dziś kiedy wracam do domu kosi o tej samej porze. 

W mieście to samo. Najlepsze są poranki, kiedy wszyscy jeszcze śpią. Nie słychać ani samochodów, ani ludzi. Jest cicho. Jedyne co słuchać to warkot kosiarek. A dookoła unosi się ten najcudowniejszy z zapachów. 



Zielono MI! Odpoczywajcie dziś ile się da!




wtorek, 2 czerwca 2015

W jak WARSZAWA

Z tym postem trzeba było trochę poczekać. Dziś jest tak, no powiedziałabym idealnie, żeby się pojawił. Będzie o Warszawie, nieco inaczej. Ale zacznijmy od początku..

Moje skojarzenia z Warszawą mieściły się w jednym małym wyrazie STOLICA. Jako dziecko bardzo chciałam tam pojechać. Marudziłam tacie, żeby mnie tam zabrał. Wyobrażałam sobie wielkie, tętniące życiem miasto, mnóstwo ludzi, wieżowce w chmurach, coś takiego ŁAŁ. Kiedy w końcu postawiłam tam swoją nogę stwierdziłam, że..szału ni ma. I tak jakoś nie spieszyło mi się z tym, żeby znów tam pojechać. Byłam, widziałam i wystarczy. To kolejny dowód na to, że wyobraźnia potrafi płatać nam figle.

Po latach rozłąki z Warszawą znów chcę tam wracać. Dlaczego?
Odpowiedź jest PROSTA.
Dzień Czerwonego Nosa! Dzień Klaunów. 
Dzień,w  którym cała Warszawa ma jedno zadanie - UŚMIECHAĆ SIĘ.
Krakowskie Przedmieście tętni życiem, bo to tam odbywa się cała impreza.



W tę jedną sobotę roku klauny z fundacji z całej Polski spotykają się właśnie tu, żeby razem uśmiechać się do wszystkich mieszkańców Warszawy. Każdy, kto spędza ten weekend w stolicy koniecznie musi się tam zjawić! Dla wszystkich dzieci przygotowanych jest mnóstwo atrakcji i jestem pewna, że nie będziecie się z nami nudzić!

I to taką kolorową, roześmianą Warszawę lubię. I do takiej właśnie chcę wracać.