Today.

Today.

wtorek, 17 lutego 2015

Narty.

Sezon zimowy. Mimo, że zimy za oknem nie widać to ludzie kupują narty. Ostatnio popularne stają się też biegówki. Niektórzy wolą je pożyczyć, inni od razu kupują. Kto bogatemu zabroni? Przychodzą do sklepu. Nie rzadko z dziećmi.

- Szukam nart biegowych - zaczyna On podchodząc do sprzedawcy, za rękę trzyma swojego synka.
- Już panu pokazuję - odpowiada ekspedient i prowadzi klienta w konkretne miejsce.

Stoją obok sprzętu. Rozmawiają. Które będą lepsze? Dlaczego te? A może tamte? A może wstrzymac się w tym kupnem? Dyskusję przerywa syn krótką dygresją:
- Po co narty do biegania? Na nartach się jeździ tato!

No to jakbyście nie wiedzieli to już wiecie.

Kłamczuszek.

Kolejna stacja. Pociąg się zatrzymał i teraz trzeba otworzyć drzwi, których nikt otwierać nie chce. Bo za ciężkie. Na szczęście pan konduktor ustawia się do tego samego wyjścia, więc na twarzy wszystkich pojawia się uśmiech. ULGA. Podróżni wysiadają. Wysiada też matka z trojgiem dzieci: dwie dziewczynki i jeden chłopiec. Ma mnóstwo bagaży. Próbuje jakoś dojść z nimi do ładu.

Konduktor pyta chłopca:

- Ile masz lat?
- 5.
- Nieprawda - mówi mama. - Przecież wiesz, że masz dopiero 3 lata.
Chłopiec marszczy brwi. Mama wszystko popsuła.
- Ale z ciebie mały kłamczuszek - rzuca z uśmiechem konduktor.
- Nie jestem mały - odpowiada chłopiec.

Lepiej być kłamczuszkiem niż być małym.

wtorek, 10 lutego 2015

Ogłoszenie.

Pracować chcą wszyscy. Skończyły się czasy, gdzie studenci nie pracują. Nie ważne czy jesteś studentem, czy uczniem liceum, technikum, czy może absolwentem uniwersytetu. Chcesz pracować.
Znalazłam dziś ogłoszenie, właściwie formę cv do pracy (jedno z wielu) wraz z ciekawą na niego odpowiedzią. Żeby nie dublować całego a zachować formę nieco je zmienię. Ktoś pisze tak:

Technik informatyk
Absolwent Politechniki
specjalność inżynieria wiedzy i zarządzanie informacją
z uprawnieniami pedagogicznymi

Poszukuję pracy na umowę o dzieło/zlecenie bądź stały etat
Jakby ktoś coś wiedział-->priv

A pod spodem odpowiedź do powyższego ogłoszenia: "Zamiast pisać, co skończyłeś, pisz co umiesz".

Wiele osób polubiło tą odpowiedź (jeśli wiecie co mam na myśli).

Czasem nie ważne co skończyłeś - ważne co potrafisz. Bo papierki bez umiejętności można co najwyżej oddać na makulaturę.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Panowie, ratunku!

W przedziale. Teraz pociągi dzielą się na te z przedziałami i na te bez przedziałów. I jedne i drugie mają to do siebie, że pod samym sufitem umieszczone są półki bagażowe, na które powinno się położyć swój bagaż. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że czasami te półki są po prostu wysoko. A może nie tylko wysoko, co nie wystarczająco nisko, by panie mogły unieść tak swój mówiąc delikatnie nielekki bagaż i go tam położyć.

Historia - jedna z wielu. Kobieta wchodzi do przedziału ze swoim nie mało ważącym bagażem i dyskretnie rozgląda się dookoła w poszukiwaniu jakiegoś miłego pana, który mógłby jej z nim pomóc. Patrzy w górę i już wie, że sama nie da rady podnieść go na tę wysokość. Bagaż jest wielki a ona jest niska. Świetne połączenie! Patrzy na bagaż i po raz kolejny zastanawia się dlaczego znowu zapakowała go tak, że sama nie jest w stanie go podnieść. No ale teraz już trudno. Jest! W przedziale jest pan! Jeszcze nie wiadomo, czy miły pan, ale jest.

- Przepraszam, czy mógłby mi pan pomóc z bagażem? - pyta Ona.

Pan uśmiecha się - jakby zupełnie nie był zaskoczony jej prośbą. W końcu w przedziale na 6 osób jest jedynym mężczyzną. Przypuszczalnie wszystkie torby umieszczone na półkach to jego sprawka.

- Oczywiście - odpowiada, a po chwili dodaje: -  Mali ludzie nie powinni sami podnosić bagażu.

Nie pomyślałam o tym. Może ma facet rację.. ?

sobota, 7 lutego 2015

O krwi.

Kozetka. Nie ta na terapię. Ta w przychodni. Ta biała. Z prześcieradłem. A za nią zasłonka. Pobieranie krwi. Każdy je kiedyś miał. Do pokoju o żółtych ścianach wchodzi mały chłopiec. Posłusznie ściąga kurtkę i podwija rękaw. To będzie jego pierwsze takie pobieranie krwi. Czeka. Trochę się denerwuje.

- Wiesz, ja też miałam niedawno pobieraną krew - zaczyna pani pielęgniarka i pokazuje chłopcu ślad na zgięciu łokcia. - Troszkę się bałam - ciągnie dalej w międzyczasie przygotowując igłę "do ataku".

- I co? Płakałaś? - pyta ją mały chłopiec wyraźnie zatroskany.

Dzieci mogą zadawać wszystkie pytania.