- Kochanie, byłam na pokazie i nie uwierzysz.. - zaczyna Ona.
Na pewno nie uwierzę.. - myśli sobie pewnie On
- No co tam ciekawego widziałaś? - pyta i wydaje się przy tym całkiem zainteresowany.
Kobieta, która dostaje pozwolenie na mówienie nie wie za bardzo kiedy ma skończyć więc nawija jak katarynka.. W tym wypadku o sprzęcie, który widziała. Generalnie przedmiot dyskusji nie ma znaczenia. Nawija.
- I można w nim robić zupy, i ugniatać ciasto, i robić lody.. To znaczy nie że można to robić, ale ta maszyna sama to robi za nas. Zrobienie zupy zabiera zaledwie pięć minut! Wyobrażasz sobie? W pięć minut zrobić sobie zupę? Nie widać entuzjazmu na twarzy Pana. No i można w nim robić koktajle i soki owocowe. No i można w nim wymieszać ciasto na pizzę! Popatrz jaka oszczędność! Zamiast sokowirówki, mikserów masz jedną maszynę. Ale to nie wszystko...
I pewnie ta opowieść trwałaby jeszcze kolejnych kilkadziesiąt minut, gdyby nie wzrok tego Pana, który mówił sam za siebie:
Do rzeczy kobieto..
- Musimy go mieć! Co ty o tym myślisz? W sumie to najmniej fajnie słuchało się ceny, bo.. No ale popatrz jaka oszczędność! Zamiast wielu różnych sprzętów masz jeden do wszystkiego! - ciągnie dalej Ona.
- No dobrze, ale to ile to coś kosztuje?
Tu entuzjazm nieco opada..
- 4800 zł.. - odpowiada Ona. - I co o tym myślisz?
On uśmiecha się szeroko.
- Wiesz.. ja to jakoś tak nie lubię zup. Przeżyję bez nich. Poza tym lubię naszą sokowirówkę i mikser.
W każdym domu musi być ktoś, kto myśli racjonalnie.
On uśmiecha się szeroko.
- Wiesz.. ja to jakoś tak nie lubię zup. Przeżyję bez nich. Poza tym lubię naszą sokowirówkę i mikser.
W każdym domu musi być ktoś, kto myśli racjonalnie.