Today.

Today.

środa, 27 stycznia 2016

Rogal z nutellą.

O piekarni pisałam już jakiś czas temu. Kto nie pamięta albo nie czytał może zajrzeć tutaj. Dzisiaj rano, jak prawie codziennie wchodzę do środka i proszę o rogala. Został już tylko jeden jedyny ten największy z największych, mój ulubiony. Uff, zdążyłam, myślę sobie.

- Poproszę tego dużego rogalika.

- Już podaję, już podaję - odpowiada wesoło pani, dzięki której po chwili mój rogalik ląduje w małej siateczce. - Nutella by się jeszcze przydała do niego, co? - zagaduje pani prosząc o 1,80zł za rogala.

- Oj tak - odpowiadam.

- No to będziecie mieli co jeść na przerwie w SZKOLE.

Po tym zdaniu uśmiechnęłam się tylko i chwilę później zamykałam drzwi wołając do widzenia.

Przychodzę do tej piekarni już jakiś czas. Do dziś wspominam czasy, kiedy pani w sklepiku robiła nam rogaliki z nutellą. Z koleżanką kupowałyśmy je sobie na pół i było tyle radochy, że nie macie pojęcia. Ale..moi drodzy, ja kończę studia! Ale chyba nie będę wyprowadzać z błędu pani, która myśli, że chodzę jeszcze do szkoły ;)



sobota, 23 stycznia 2016

Blokada odblokowana.

Są miejsca, których się boisz? A zastanawiałeś się nad tym, dlaczego się ich boisz? Ja miałam tak z HOSPICJUM. Nie kojarzyło mi się najlepiej. Choroba, śmierć..tak jakoś negatywnie. Ale wiesz co? Tam wcale tak nie jest! Hospicjum żyje! Dzisiaj miałam okazję się o tym przekonać! Ale od początku..

Weszliśmy tam dzisiaj jako wolontariusze. Inaczej wyobrażałam sobie to miejsce. Myślałam, że tam będzie..smutno. Że wszyscy płaczą a panie pielęgniarki snują się cicho po korytarzu..

A tu wchodzimy na salę i jedna z pacjentek magluje nas z przebojów lat 50. i 60. Każdy z nas wyginał się na wszystkie strony, żeby przypomnieć sobie choć jedną zwrotkę piosenki, o które prosiła nas ta pani. Miłość ci wszystko wybaczy, Umówiłem się z nią na dziewiątą.. 

Wiesz, że są ludzie, dla których największą radością będzie to, że zaśpiewasz im ich ulubioną piosenkę? Ja wiem. I wiesz co? To jest niesamowite. Pani dokończyła piosenkę sama, śpiewając:

Miłość ci wszystko wybaczy, bo miłość mój miły to ja.

Warto tam wchodzić. Warto z nimi być, chociaż przez chwilę. Oni nas potrzebują. Ciebie i mnie.



Jaki film?

Dlaczego oglądasz właśnie TEN film?

  • bo Ci się nudzi - nie ma nic ciekawego do roboty, włączasz TV a że leci to oglądasz
  • bo jesteś ciekawy dlaczego właśnie TEN został nominowany do jakiejś tam nagrody
  • bo znajomi powiedzieli, że dobry (skoro oni tak mówią to trzeba obejrzeć)
  • bo w internecie dostał 10/10 gwiazdek
  • bo gra w nim Twój ulubiony aktor bądź aktorka
  • bo reżyserem jest gość, którego filmy zawsze są dobre
  • bo ktoś wcisnął Ci bilety i możesz obejrzeć go za darmo 
  • bo czytałeś książkę na podstawie której powstał - trzeba zobaczyć!
  • spodobał Ci się zwiastun

Istnieje naprawdę wiele powodów, dla których oglądamy właśnie TEN film. Ja też należę do osób, które kochają filmy konkretnego reżysera, nie odpuszczę filmu w którym grają moi ulubieni aktorzy albo takiego, który powstał na podstawie mojej ulubionej książki. Ale jeśli chodzi o nieznane mi filmy, nieznanych reżyserów to w dużej mierze o jego obejrzeniu decydują dialogi zawarte w zwiastunie. Zwiastun to bardzo sprytna zapowiedź. Ludzie, którzy go tworzą naprawdę muszą dobrze to przemyśleć. Ma kilka funkcji:

  • informacyjna - opowiada o czym mniej więcej będzie film
  • emocjonalna - przekazuje konkretne emocje odbiorcy w bardzo krótkim czasie
  • perswazyjna - ma za zadanie zachęcić ludzi, by zdecydowali się na obejrzenie właśnie TEGO filmu
A co zachęca Ciebie?

Ostatnio przekonałam się, że oglądanie filmów to naprawdę FAJNA sprawa. Już niedługo o filmach, które w niedawnym czasie mnie zachwyciły. 

Pozdrawiam,
Mała



niedziela, 17 stycznia 2016

Ważne pytanie.

Świat jest ogromny. Dzieciom ciężko jest na początku się zorientować kiedy i gdzie ludzie mówią już w innym języku. Sześciolatek wie już, że język polski jest jednym z wielu, ale dla niego Polska kończy się zazwyczaj w miejscu, w którym mieszka. Wczorajsza rozmowa z moim małym kuzynem:

- Gdzie ty mieszkasz? - pyta.
- Zazwyczaj w Opolu - odpowiadam.

Chwilę się zastanawia, po czym pada kolejne pytanie:
- A tam się jeszcze mówi po polsku?

Co tu dużo gadać - no mówi się :)

piątek, 15 stycznia 2016

Oddech.

Ostatnio znalazłam blog niezwykłej kobiety - Aniki. Prywatnie jest dziennikarką i mamą dwójki dzieci, w tym nastoletniego syna chorego na MUKOWISCYDOZĘ. Dla tych, którzy nie wiedzą mukowiscydoza to ciężka, genetyczna choroba, która jak mówi syn Aniki powoduje, że człowiek nie oddycha, a się dusi.

W wywiadzie, który przeprowadziła ze swoim synem pojawił się dialog, który bardzo wrył się w moją pamięć:

- Czego ci życzyć, na te święta mój synu?
- Tysięcy poranków, pachnących tostami i wypełnionych dźwiękiem twojego głosu, mamo.

Walka z mukowiscydozą to walka o każdą sekundę, każdą minutę, o każdy dzień. Osoby, których dotyka ta choroba muszą być cały czas dzielne i silne, bo przeciwnik bywa bezwględny. Wśród chorych są dzieci, które umierają, zanim stają się dorosłe. Anika napisała, by pamiętać o NICH, kiedy coś idzie nie po naszej myśli. Dlaczego? Dlatego, że większość z nas ma to, o czym oni mogą tylko pomarzyć - ODDECH.

Będę pamiętać.



Na blogu znajdziesz historie wielu niezwykłych osób. Warto poznać każdą z nich. 
Poniżej link do bloga Aniki.  
http://tamtastronalustra.blog.pl/

Pozdrawiam,
Mała

czwartek, 7 stycznia 2016

Mrugasz?

Już wielokrotnie pisałam o tym, że jestem fanem blogów młodych mam, blogów parentingowych i generalnie tych związanych z dziećmi, macierzyństwem, rodziną. Dziś na jednym z takich blogów pojawił się poniższy obrazek:


Kto dłużej wytrzyma bez mrugania? ;)

Ostatnio okazało się, że mi osobiście ciężko jest nie-mrugać.

Ale życzę powodzenia, 
Mała


środa, 6 stycznia 2016

Wolny dzień!

Wszystko wskazuje na to, że..mamy dzisiaj WOLNY DZIEŃ! W moim bloku od rana wesoło. OD RANA, bo o ile to mi wydawało się, że wcześnie wstaję to dzisiaj mali lokatorzy ubiegli mnie i to dość dobrze. Ciszą nocną nikt się nie przejmował i od 6:00 na parterze trwała zabawa. Żeby nie było tak miło to sama o 8:00 włączyłam odkurzacz. No co? Jak wszyscy to wszyscy! Wiecie jak to jest w takie wolne dni. Tatuś w końcu nie musiał rano wstawać do pracy, mama jest w domu, dzieci w domu! Jak to mówią - rodzinka w komplecie. Jedna pani coś narzekała, że za głośno,ale ja jej mówię, że raz na ruski rok to można tak pokrzyczeć od rana. [Powiedziała ta, co o 8:00 odkurzała].

A że dziś wszędzie tak rodzinnie, no bo wszystko pozamykane i nie można wybrać się całą rodzinką do centrum handlowego (jak niektórzy lubią robić) to wklejam Wam to, co dziś znalazłam:


Życzę Wam wszystkim pięknego dnia:)

P.S. Dzieci! Dajcie dzisiaj popalić swoim rodzicom! ;)

P.S.2. W tym miejscu chciałam pozdrowić wszystkich tych, którzy dzisiaj jednak musieli wstać do pracy - szczególnie pracowników służby medycznej oraz Żabki. Jesteście wyjątkowi! Trzymajcie się! 

wtorek, 5 stycznia 2016

Na rogu.

Co można znaleźć na budynkach?
* bazgroły - malunki, rysunki, graffiti
* hasła w stylu HWDP albo coś równie ambitnego 
* reklamy, plakaty
* kocham Jolę i inne dowody miłości - może Joli będzie miło, ale..

Generalnie, znajdziecie mnóstwo rzeczy, których fakt istnienia można by zmieścić w krótkim haśle BEZ SENSU

Ale..pewnego dnia znalazłam to:
i była to najfajniejsza rzecz, jaką udało mi się znaleźć tego dnia :)

Życzę Wam samych takich niespodziewanek ;)

Pozdrawiam,
Mała.

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Rodzinka.pl

Ostatnio w mediach roi się od zdrowego odżywiania. Po świętach czas na detoks. Ciasta, ciasteczka, sałatki, sałateczki i mięcho mięcho mięcho, duuużo mięcha.. Człowiek na codzień nie dogadza sobie tak, jak wtedy. Bo to rodzinka, znajomi, przyjaciele. Nie ma czasu na zdrowe odżywianie. Przecież nie położysz brukselki na stół i nie powiesz: jedzcie, bo zdrowe.

Kiedy byłam dzieckiem nie znosiłam szpinaku. Na samą myśl, że miałabym zjeść to zielone, obślizgłe coś dostawałam drgawek i oczopląsu. Mama potajemnie wciskała mi go, mówiąc, że to kalarepa. Dzisiaj szpinak uwielbiam. W jednym z odcinków Rodzinki.pl, którą nawiasem mówiąc uwielbiam główną rolę grała brukselka. Mama mówi, że to zdrowe, ale co z tego, kiedy smakuje jak..sami wiecie jak smakuje brukselka. Podczas obiadu z talerza najmłodszego z chłopców brukselka zniknęła mimo, że mały jej nie lubi. Co na to rodzice? Tata zauważył okruchy, które zostały pod stołem. Mama za to powiedziała tak:

- To w życiu dziecka żywieniowy Everest a ty zauważyłeś tylko jakieś okruchy!




Jestem pewna, że każdy z nas ma swój żywieniowy Everest, a warto czasem zaprzyjaźnić się z nieznajomymi dotąd smakołykami. Może są nie tylko zdrowe, ale i dobre? :)

niedziela, 3 stycznia 2016

2016 - czas start!

Nowy Rok. Nowe wyzwania. I nowe postanowienia. Może to rzeczywiście dobra motywacja? Choć dla niektórych to po prostu kolejna okazja, by postanowić sobie to samo, co rok temu. Znacie to? Nie chcę Was zachęcać do robienia sobie postanowień właśnie w Nowy Rok, bo przecież każdy dzień jest dobry, żeby coś zacząć, z czegoś zrezygnować, coś zrobić.

Są postanowienia, które towarzyszą mi na co dzień. Na mojej centralnej liście znajduje się to poniżej.


To tak ode mnie na Nowy Rok. 

Pozdrawiam,
Mała :)