- Szukam nart biegowych - zaczyna On podchodząc do sprzedawcy, za rękę trzyma swojego synka.
- Już panu pokazuję - odpowiada ekspedient i prowadzi klienta w konkretne miejsce.
Stoją obok sprzętu. Rozmawiają. Które będą lepsze? Dlaczego te? A może tamte? A może wstrzymac się w tym kupnem? Dyskusję przerywa syn krótką dygresją:
- Po co narty do biegania? Na nartach się jeździ tato!
No to jakbyście nie wiedzieli to już wiecie.
No i to święta racja. Na nartach się jeździ. A biegać? Biegać można bez nart:-)
OdpowiedzUsuńNo i to święta racja. Na nartach się jeździ. A biegać? Biegać można bez nart:-)
OdpowiedzUsuń