Ławka w parku. Dwie kobiety. Rozmawiają. Srebrne kosmyki włosów powiewają na ich twarzach. Maleńkie kreseczki pojawiające się z każdym kolejnym słowem. Zmarszczki.
- Twój mąż zmarł kilka miesięcy temu. Jak sobie radzisz? - pyta jedna.
Cisza. Oddech.
- Jak sobie radzę.. Wiesz, człowiek całe życie szuka miłości. Ja znalazłam. Razem z nim znalazłam wszystko, czego potrzebowałam. Teraz pozostaje mi spokojna starość.
Będę tak, tak jak anioł.
Szczęśliwa kobieta:-)
OdpowiedzUsuń