Lotnisko. Trudno tu o znajomą twarz. Tłumy ludzi poruszające się we wszystkie strony świata. Kolorowi. Mali. Duzi. Młodzi. I ci trochę starsi. Każdy inny. Na środku banknot. Polskie 10zł. Jakiś mężczyzna bierze je do ręki. Wygląda jak Azjata. Może Turek. Podchodzi do dziewczyny. Pracują razem. Niedługo. Jakieś kilka dni. Ona jest
Polką.
- Popatrz co mam - mówi do niej łamaną angielszczyzną.
Ona uśmiecha się.
- To nasze 10zł.
- Proszę, weź. Jest twoje - podaje jej banknot.
Czasami można dostać za darmo coś, co w pewnym sensie do nas należy.
kąciki ust same zaczynają drgać :)
OdpowiedzUsuń