Pole namiotowe. Góry niedaleko. Tłumy ludzi ściągają w to miejsce. Będzie się działo. Płoną ogniska. Gitary już grają. Ktoś śpiewa.
Ona - w wielkim śpiworze. Płacze, że wszystko bez sensu. Że za gruba. Że ma dosyć. On tuż obok. Nic nie mówi. Słucha.
- Wiesz po co jesteśmy - my faceci? - odzywa się w końcu.
- No po co?
- Żeby leczyć wasze kompleksy.
Ważny powód.
Genialne! Ale mi się to podoba naprawdę :D
OdpowiedzUsuńTacy faceci to już niestety na wymarciu ... ;)
OdpowiedzUsuńhmm.. trzeba mieć oczy szeroko otwarte (:
UsuńTo cenna mądrość życiowa. Jednak takich mężczyzn brak:|
OdpowiedzUsuń