Mieszkanie. Lampka oświetla zapadający zmrok. Ona siedzi przy stole. Siwe włosy opadają na jej twarz. Zakłada okulary. Zegar wybija kolejną godzinę.
Miał wrócić kilkanaście minut temu. Nigdy się nie spóźnia. W pokoju pusto. Nie ma do kogo się odezwać. Czeka.
Po chwili drzwi otwierają się. Do mieszkania wchodzi On. Wiesza kurtkę. Zdejmuje buty.
- Wróciłem - woła.
- Dobrze, że jesteś - mówi Ona i przytula go do siebie. - Bez ciebie jest tu tak pusto.
Pewne rzeczy się nie zmieniają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz