Today.

Today.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Pamiętam.

Impreza. Ona i On. Siedzą przy jednym stoliku. Rozmawiają. Ona nie jest już dla niego tylko koleżanką. Coś się dzieje. On przysuwa się nieco bliżej. Chce jej coś powiedzieć.
- Zostaniesz moją dziewczyną? - pyta.

Ona lekko zmieszana odwraca głowę w drugą stronę. 
- NIE - odpowiada.

Żegnają się. On jedzie do siebie. Ona wraca do swojego domu. 

Za jakiś czas spotykają się. Przypadkiem. On unika jej wzroku. Miało jej tu nie być. Ona ciągle spogląda w jego stronę. Siada tuż obok.
- Cześć - zaczyna 
- Cześć - odpowiada niechętnie On. Powoli wstaje. Chce się przesiąść.
- Zaczekaj - prosi Ona. - Pamiętasz o co zapytałeś mnie ostatni raz, jak się widzieliśmy?
- Pamiętam.
 
Ona przysuwa się bliżej.

- Chcę zostać twoją dziewczyną. Jeśli ty jeszcze chcesz to ja też. 
Jego źrenice robią się coraz większe.

- Chcę - odpowiada. Zaraz potem mocno ją przytula.
 
Dziś są już małżeństwem.

1 komentarz:

  1. Niekiedy trzeba mieć honor.Ale w takim wypadku warto go ukryć w kieszeni:-)

    OdpowiedzUsuń