Today.

Today.

wtorek, 18 sierpnia 2015

Back to school!

Kolejny rok szkolny przed nami. Centra handlowe zamieniają się w wielkie hurtownie papiernicze i rozpoczyna się coroczne szaleństwo zakupów. W centralnych alejkach znajdziemy kosze pełne zeszytów, teczek, ołówków, długopisów, mazaków, kredek i innych rzeczy, które najprawdopodobniej będziemy musieli kupić.

Niektóre supermarkety przygotowały dla dzieci dodatkowo wydzielone miejsca z kolorowankami, gdzie dzieci mogą usiąść i wspólnie porysować. Jedno z takich miejsc miałam okazję ostatnio obserwować. Co zobaczyłam?

Tata jednej z dziewczynek, znajdujących się w strefie "kolorowanek" obserwował ją. Co chwilę rzucał w jej stronę hasła w stylu świetnie ci idzie!, ale ślicznie pomalowałaś ten obrazek! Istotny będzie tu fakt o którym zapomniałam, a który dodać należy a mianowicie to, że dziewczynka malowała farbami. Podczas gdy jej tata chwalił ją i spoglądał w jej stronę, ona siedziała sobie grzecznie na małym kolorowym krzesełku. Kiedy wstała z miejsca skończyło się chwalenie, a zaczął jeden wielki krzyk:
- Jak ty wyglądasz?! Co zrobiłaś ze swoją sukienką?! Miałaś malować kartkę, nie swoje ubranie! Idziemy!

I wtedy cała frajda płynąca z malowania poszła się paść! Dziewczynka nie do końca chyba wiedząc co powinna zrobić zaczęła płakać. Nie ma co się dziwić. Na jej miejscu zrobiłabym to samo. 


UWAGA! Kiedy dajesz dziecku do ręki pędzel, ołówek, mazak czy jakąkolwiek z tych rzeczy bądź przygotowany na to, że może się nimi upaćkać. Dziecko świetnie się wtedy bawi, a Ty? Może zamiast krzyczeć powinieneś też wziąć do ręki pędzel i nieco wyluzować. 

Wierzcie mi - brudzenie nie jest wyłącznie domeną dzieci :)

1 komentarz:

  1. Kiedy dajmy dziecku farbami ubieramy go stosownie do sytuacji lub też nie spuszczamy go nawet na sekundę z oka:-)

    OdpowiedzUsuń