Today.

Today.

poniedziałek, 2 marca 2015

Nasze pupile.

W życiu każdego dziecka przychodzi potrzeba posiadania czegoś swojego. MOJE brzmi fajniej niż WSPÓLNE. Jedne proszą wtedy rodziców o lalkę, klocki LEGO a inne marzą wtedy o swoim zwierzątku. Wydaje się, że rybki są najmniej wymagającym ze stworzeń, bo nie trzeba ich wyprowadzać na spacer, a wodę w akwarium na początku zmieniać będą i tak rodzice. Rodzic decydujący się na kupno pupila swojemu dziecku musi być świadomy, że głównym żywicielem i opiekunem nowego członka rodziny będzie i tak on sam. Oczywiście znam takich, którzy przed kupnem mówią swojemu synowi czy córce ale to ty będziesz go wyprowadzał na spacer, ale to ty będziesz go karmił, ale to ty będziesz po nim sprzątał, po czym...kto sprząta to już my wszyscy dobrze wiemy. Dzieci też wiedzą, że obiecać nie grzech.

Często zadaniem, które na początku im powierzamy jest karmienie zwierzątka. Staramy się wtedy wzbudzić u nich poczucie misji i na każdy możliwy sposób uświadomić im powagę zadania. Używamy trudnego słowa odpowiedzialność, które z pewnością fajnie brzmi, ale którego znaczenie mały skrzat poznaje dużo dużo później. Ostatnio miałam okazję przyglądać się dosyć zabawnej scenie dotyczącej właśnie karmienia rybek w akwarium.

- Nakarm rybki - mówi tata do swojej małej córeczki, podając jej do ręki karmę.

Dziewczynka patrzy na niego swoimi wielkimi oczami i mówi:
- Nie muszę. Piją wodę.

No to jak piją wodę to chyba nie trzeba ich karmić, nie? 

1 komentarz:

  1. To nie jest takie proste jak wyglada. Wszystko wymaga pracy, poświęcenia!

    OdpowiedzUsuń