Today.

Today.

poniedziałek, 30 marca 2015

A jak ADHD

Wracam raz jeszcze do litery A.. Jeszcze jako gimnazjalistka pojechałam na obóz taneczny. Bardzo liczyłam, że pojawi się tam więcej osób w moim wieku. W rezultacie obóz ten okazał się obozem dla nieco młodszych dzieci,którymi my jako starsza grupa mieliśmy się opiekować. Do czego jednak zmierzam..

Jeden z młodszych chłopców miał ADHD. Nasza kierowniczka zapomniała o podawaniu mu leków i któregoś dnia zaczął już świrować. Zbyt dużo bodźców. Nowe otoczenie. Normą było rzucanie szyszkami w inne dzieci. Albo bieganie nago dookoła jednego z domków campingowych. Niewielu chciało przebywać w jego towarzystwie. Nigdy nie wiadomo było co przyjdzie mu do głowy. Ja czasami z nim przebywałam. Chyba mnie polubił.

Któregoś dnia podszedł do mnie i powiedział:

- Podobasz mi się,ale dwie osoby które mają ADHD nie mogą być razem.

W ten oto cudowny sposób dwunastoletni chłopiec zdiagnozował mnie i jednocześnie dał mi kosza.



1 komentarz: