Today.

Today.

piątek, 27 marca 2015

A jak ADRENALINA

Lubię te momenty, w których serce zaczyna bić szybciej. Kiedy rozszerzają się źrenice. Kiedy mogę wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. Kiedy tak naprawdę mogę zobaczyć ile jestem w stanie wytrzymać. Ile znieść. Adrenalina to energia. Moc. To ten stan,w którym mnie nosi. Gdzie nic i nikt nie potrafi mnie powstrzymać. Biegnę. Skaczę. Łapię powietrze. Poświęcam czas temu, co kocham. Czuję, że żyję! Trwaj chwilo, trwaj.

Adrenalina pojawia się w sytuacjach stresowych, tych które stanowią dla nas zagrożenie. Pojawia się wtedy, kiedy robimy coś ważnego. Coś,co nas jara. Coś,co jest dla ryzykowne,a z drugiej strony daje mnóstwo satysfakcji. Już pierwotny człowiek został wyposażony w jej magiczną broń. Musiał się ładnie zdziwić, kiedy przy pomocy tych samych rąk nagle umiał tak wtłuc mamutowi, że biedaczek trafiał prosto na ruszt.

Każdy z nas ma w sobie tę samą magiczną broń. Trochę to niebezpieczne, nie?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz