- Dawno temu, kiedy jeszcze byłem młodym chłopcem całowałem moją pierwszą miłość. Była blondynką i miała na sobie niebieski strój kąpielowy. Śliczna dziewczyna. Dziś już nie żyje - zatrzymał się na chwilę.- Niedawno przechodziłem ulicą w miejscu, gdzie wywieszone są klepsydry. Różne imiona, nazwiska. W tym jej. Nie poznałem, bo nazwisko po mężu. Minęło tyle lat..
W tamtym czasie wypłynął na morze. Nie było go kilka miesięcy. Życie marynarza. Kiedy wrócił inną drogą dowiedział się, że tamta kobieta z klepsydry to właśnie Ona.
- Jej zdjęcie trzymałem w szufladzie całe życie. Sentyment. To była moja pierwsza miłość. Później w tajemnicy przed żoną poszedłem z różą na jej grób. No i tak już chodzę od kiedy jej tutaj nie ma - dodał.
Jutro znów wypłynę.
Pierwsza miłość zawsze jest w pamięci przez cale życie!
OdpowiedzUsuńI nie trzeba oglądać komedii romantycznych. Mamy takich wokół siebie tysiące.
OdpowiedzUsuń