Przy wspólnym stole, w dzień rocznicy. W domu. Z dziećmi. Ona i on. Popijają jakieś winko. Rozmawiają.
- Mamo, tato opowiedzcie nam jakąś śmieszną historyjkę ze swojego ślubu ! - wtrąca w końcu synek.
Śmieszna historyjka? Hmm. Trzeba się chwilę zastanowić. W końcu było to kilka ładnych lat temu..
- Mam! To jest takie trochę śmieszne - zaczyna Ona. - Kiedy ksiądz powiedział możesz pocałować pannę młodą to ani ja ani wasz ojciec tego nie usłyszeliśmy. On czekał a my staliśmy wpatrzeni w niego jak ciele w malowane wrota i tylko się uśmiechaliśmy. Taki trochę wstyd, nie?
Można? Można.
Jest to tak wielkie przeżycie, ze nawet nie można usłyszeć własnych myśli:|
OdpowiedzUsuń