Ci, którzy mnie znają wiedzą, że od roku w gabinecie pojawiam się dosyć regularnie. Zaczęło się od niepozornej piątki, która postanowiła się ze mną pożegnać i złamać pewnego pięknego dnia rok temu. No a teraz cała szczęka poszła w obrót. Leczenie. Wypełnianie kanałów. Wybielanie.
Ostatnia wizyta. W radiu słyszę znaną chyba wszystkim piosenkę Stay with me. Myślę, że nie zwróciłabym na nią specjalnej uwagi, gdyby nie fakt, że pan doktor rozpoczął wiercenie siódemki, od:
- To jest piosenka do tego zęba! Zostań z nami i nie wypadaj.. :)
Uwielbiam poczucie humoru pana doktora i pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz